Skopiuj mi ten program, proszę…

dr Wojciech Kosek

Proszę tu kliknąć, aby pobrać ten sam tekst w formacie:
a/. Word,           b/. PDF

Niniejsze opracowanie zostało opublikowane tutaj 4. lutego 2013 r.

Wprowadzenie

W formie dialogu zaprezentowane zostało znaczenie uczciwości w korzystaniu z programów komputerowych. W szczególności wykazano, że zmniejszanie się cen programów zależy od wzrostu liczby ich uczciwych użytkowników.

Świadectwo to szczególnie adresowane jest do tych osób, które na swoich komputerach zainstalowały i korzystają z nie darmowych programów komputerowych, a za których legalne licencje jednak nie zdecydowały się zapłacić. Skierowane jest ono także do wszystkich nas, którzy możemy i powinniśmy pragnąć świętości w każdej dziedzinie życia społecznego, a więc i w dziedzinie komputerowej.

Jeśli w naszych czasach powraca pokusa „usprawiedliwiania” kradzieży programów komputerowych przez społeczeństwo głoszeniem mniej czy bardziej prawdopodobnych opinii o krzywdzie, jaką odbiorcom programów wyrządzają ich wytwórcy czy dystrybutorzy poprzez zawyżanie ceny, to trzeba zauważyć dwie główne prawdy w ich wzajemnej relacji:

  1. w świetle katolickiej nauki społecznej wytwórca czy dystrybutor oprogramowania nie może dowolnie podnosić swojego zysku, lecz powinien ograniczyć się do zysku godziwego, o którego szacowaniu w chwili obecnej powinien się dowiedzieć z wiarygodnych źródeł katolickich; przed kilkunastu laty taki zysk szacowano na maksymalnie 20% kosztów wytworzenia czy dystrybucji (a więc wszelkich kosztów poniesionych na ów produkt: wytworzenie, marketing, dystrybucja, opłacenie patentów i licencji, koszty prawne),
  2. odbiorca programu nie może „usprawiedliwiać” kradzieży programu istnieniem dysproporcji pomiędzy jego biedą a bogactwem wytwórcy czy dystrybutora, albo też twierdzeniem, iż tamten na pewno cenę zawyżył (skąd ta pewność?). Żadne opinie obiegowe, ukazujące drugą stronę relacji jako złodzieja, krzywdziciela, itp. nie stanowią „usprawiedliwienia” kradzieży jego oferty programowej. Ponadto żaden szlachetny cel (np. ukończenie studiów, prowadzenie wykładów), który ma być przez tę kradzież osiągnięty, nie zmienia jej w nie-kradzież. Warto na ten temat przeczytać to, co napisał Papież Jan Paweł II w encyklice Veritatis Splendor, nr 78, a szczególnie następujący cytat ze św. Tomasza z Akwinu:

„Zdarza się często – pisze znowu Akwinata – że człowiek działa w dobrej intencji, ale bez duchowego pożytku, ponieważ zabrakło mu prawej woli; dzieje się tak wówczas, gdy na przykład ktoś kradnie, aby nakarmić biednego: w tym przypadku, chociaż intencja jest dobra, brakuje prawości woli. W konsekwencji, nie można usprawiedliwić żadnego złego czynu dokonanego w dobrej intencji: "A czyż mamy (jak nas potwarzają i jak niektórzy powiadają, że mówimy) czynić złe rzeczy, aby z nich wyszły dobre? Potępienie takich jest sprawiedliwe" (por. Rz 3, 8)”.

Warto ponadto zaznaczyć, że kupując komputer używany należy zawsze sprawdzić, czy ma on zainstalowany legalny system operacyjny. Zdarza się bowiem, że komputer jest tani, ale nie nadaje się do pracy ludzi uczciwych – bo dokupienie systemu operacyjnego tak znacznie podwyższy jego cenę, że lepiej od razu poszukać może droższy komputer używany, ale z legalnym systemem operacyjnym.


A oto dialog przyjaciół:

Jan Paweł II
Encyklika Veritatis Splendor

78. Moralność ludzkiego czynu zależy przede wszystkim i zasadniczo od przedmiotu rozumnie wybranego przez świadomą wolę, czego dowodzi także wnikliwa i do dziś aktualna analiza św. Tomasza126. Aby określić przedmiot danego czynu, decydujący o jego jakości moralnej, należy przyjąć perspektywę osoby działającej. Przedmiot aktu chcenia stanowi bowiem czyn wybrany w sposób wolny. O ile jest on zgodny z porządkiem rozumu, sprawia, że wola jest dobra, doskonali nas moralnie i uzdalnia do rozpoznania naszego ostatecznego celu w doskonałym dobru, w pierwotnej miłości. Za przedmiot określonego aktu moralnego nie można zatem uznać jakiegoś procesu czy wydarzenia należącego wyłącznie do porządku fizycznego i godnego uwagi tylko dlatego, że wywołuje określony stan rzeczy w świecie zewnętrznym. Przedmiot ten jest wszak bezpośrednim celem świadomego wyboru, który określa akt chcenia osoby działającej. W tym sensie, jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, „istnieją konkretne zachowania, których wybór jest zawsze błędem, ponieważ prowadzi do nieporządku woli, to znaczy do zła moralnego”127.

„Zdarza się często – pisze znowu Akwinata – że człowiek działa w dobrej intencji, ale bez duchowego pożytku, ponieważ zabrakło mu prawej woli; dzieje się tak wówczas, gdy na przykład ktoś kradnie, aby nakarmić biednego: w tym przypadku, chociaż intencja jest dobra, brakuje prawości woli. W konsekwencji, nie można usprawiedliwić żadnego złego czynu dokonanego w dobrej intencji: "A czyż mamy (jak nas potwarzają i jak niektórzy powiadają, że mówimy) czynić złe rzeczy, aby z nich wyszły dobre? Potępienie takich jest sprawiedliwe" (por. Rz 3, 8)”128.

81 b Jeśli czyny są wewnętrznie złe, dobra intencja lub szczególne okoliczności mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć: są to czyny „nieodwracalnie” złe, same z siebie i same w sobie niezdatne do tego, by je przyporządkować Bogu i dobru osoby: „Jeśli czyny są same z siebie grzechami (cum iam opera ipsa peccata sunt) – pisze św. Augustyn – jak na przykład kradzież, cudzołóstwo, bluźnierstwo lub tym podobne, to któż ośmieliłby się twierdzić, że gdy dokonane zostają dla dobrych powodów (causis bonis), nie są już grzechami lub – co jeszcze bardziej nielogiczne – są grzechami usprawiedliwionymi?134.


Przypisy do powyższych tekstów Papieża Jana Pawła II:

126Por. Summa Theologiae, I-II, q. 18, a. 6.
127Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 1761.
128In duo praecepta caritatis et in decem legis praecepta. De dilectione Dei: Opuscula theologica, II, n. 1168, wyd. Taurinens, (1954), 250.
134Contra mendacium, VII, 18: PL 40, 528; por. Św. Tomasz z Akwinu, Quaestiones quodlibetales, IX, q. 7, a. 2; Katechizm Kościoła Katolickiego, nn. 1753-1755.